„Służba”, to słowo klucz do zrozumienia posługi kard. Stefana Wyszyńskiego. Właśnie w kategorii służby traktował on swoją pracę na rzecz Kościoła i ojczyzny. Zachęcał, aby nie bać się postawy służby, choć ambicie tego świata mówią nam, że służba to upokorzenie. Zapewniał, że jest wręcz przeciwnie – przynosi ona zaszczyt. Podkreślał, że miłość przejawia się właśnie poprzez służbę ludziom i ojczyźnie. Szczególnie ludzi władzy zachęcał do traktowania swojej pracy jako służby społeczeństwu.
„Widzimy naszych zwierzchników, których ongiś nazywano królami, a dziś prezydentami. Ich zadaniem jest służyć. Mają nam służyć, mają pomagać społeczności narodowej i państwowej. Jednak oczekują od nas współdziałania. Wszyscy podwładni muszą współdziałać z tymi, którzy kierują nawą życia publicznego, jeśli to życie ma być owocne” – mówił Prymas Tysiąclecia.