„Nie samym chlebem żyje człowiek” – te słowa Jezusa w nauczaniu kard. Stefana Wyszyńskiego pojawiały się w kontekście czasu, w którym przyszło mu pełnić posługę prymasowską. Złośliwość władz komunistycznych polegała m.in. na tym, że starały się na wszystkie sposoby odciągnąć Polaków od Kościoła, wyznaczając w niedziele i święta tzw. „czyny”. Kardynał wytrwale podkreślał, że człowiek nie może rzetelnie pracować bez odpowiedniego czasu na wypoczynek. Zaznaczał także, że dla katolika niedzielna Eucharystia powinna być zawsze priorytetem.
„Bronić trzeba dzisiaj w naszej ojczyźnie człowieka pracującego i jego prawa do wypoczynku. Dziwna rzecz, wszelkie czyny zawsze wykonywane są w niedziele i święta, jak gdyby w dzień powszedni w Polsce się nie pracowało. Wystosowałem odpowiednie pismo do władz państwowych. Odpowiedziano mi, że przecież Kościołowi i biskupom zależy na tym, żeby Polska wzrastała w dobrobyt. Słusznie, tak jest, nam zależy, ale pamiętajmy o tym, że daremnie się trudzą ci, którzy dom budują, jeśli Pan nie zbuduje domu. Jeśli człowiek trudzący się przez sześć dni nie będzie miał możliwości w niedziele i święta odpocząć, złożyć rąk do modlitwy, to taka praca nie jest żadną miarą pracą wychowawcą, tylko jest przemocą” – mówił Prymas Tysiąclecia.
